„Nie będziemy ich łapać”. Łukaszenka potwierdził swoje stanowisko w sprawie kryzysu migracyjnego


Szef białoruskich władz skarżył się na prezydenta Andrzeja Dudę za próby wpłynięcia na niego w kwestiach migracyjnych za pośrednictwem lidera Chin Xi Jingpina.

We wtorek, w przeddzień oficjalnego Święta Niepodległości Białorusi, rocznicy wypędzenia przez Armię Czerwoną  wojsk III Rzeszy z Mińska w 1944 r. Alaksandr Łukaszenka wygłosił przemówienie w Pałacu Republiki w Mińsku. Jego fragment zamieścił kanał Telegramu „Pul Pierwogo” .

Łukaszenka poskarżył się, że polskie władze wykorzystują temat kryzysu migracyjnego do „wywarcia presji” na Białoruś.

– Nasi „przyjaciele”, nasi najbliżsi sąsiedzi – kierownictwo Polski – są w tej kwestii szczególnie uparci. Nawet posunęli się do tego… Prezydent Duda udał się do Xi Jinpinga: „Niech pan wykorzysta swoje wpływy na Łukaszenkę, na Putina, aby powstrzymali tę migrację” – stwierdził.

Po raz kolejny obarczył winą za kryzys migracyjny Zachód, który rzekomo zaprosił migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Przypomniał, że przed wprowadzeniem sankcji Białoruś współpracowała w tej kwestii z Zachodem i istniała umowa o readmisji.

– Potem to wszystko odrzucili: „Nie potrzebujemy tego”. OK, jak nie to nie. A ja tego potrzebuję? Czy mam na tym kawałku ziemi wybudować szambo? Nie będziemy ich powstrzymywać – powiedział.

Łukaszenka nie wspomniał jednak, że UE nigdy nie zrezygnowała ze współpracy granicznej z Białorusią. A umowa o readmisji została zerwana przez władze białoruskie.

– Powiedziałem od razu: nie będziemy ich łapać. Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym ludziom. Chyba nie zauważyliście, żeby ktoś szczególnie przeszkadzał nam w życiu – ci biedacy, ludzie z dziećmi, którzy uciekają ze Wschodu – powiedział Łukaszenka.

Niedawno organizacja byłych białoruskich mundurowych poinformowała, że grupy migrantów atakujących polską granicę przechodzą przeszkolenie w strukturach powiązanych z białoruskimi władzami.

Wiadomości
BYPOL: migrantów na Białorusi szkolą najemnicy Łukaszenki
2024.07.01 18:04

Według nieoficjalnych informacji radia RMF FM już kilka dni temu do Mińska kanałami dyplomatycznymi popłynął sygnał, że Polska nie będzie dłużej tolerować presji migracyjnej oraz przetrzymywania w więzieniu polskiego dziennikarza i działacza społecznego Andrzeja Poczobuta.

Według stacji zapadła decyzja o wprowadzeniu bardzo szczegółowych kontroli w wielkim terminalu celnym na granicy z Białorusią – w Małaszewiczach w Lubelskiem. Jest to jedna główna z bram wjazdowych dla towarów płynących ze Wschodu w tym z Chin.

O polskich postulatach wobec białoruskich władz mówił też dziś na antenie radia ZET szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który powtórzył to, o czym dzień wcześniej pisał RMF FM.

– Mamy bardzo podstawowe postulaty: ma wyjść Andrzej Poczobut i ma się skończyć akcja wysyłania siłą migrantów – mówi minister spraw zagranicznych.

Jak stwierdził, o tym, że akcja napływu migrantów jest sterowana przez białoruskie władze, świadczy fakt, że jak stwierdził „Są miesiące, że mamy 0 migrantów, a potem nagle jest 300-400 osób dziennie”.

jb/ belsat.eu

Aktualności