Białoruska opozycja popiera zamknięcie przejść towarowych Polski z Białorusią
Szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego, białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka skomentował oświadczenie ministra spraw zagranicznych RP o możliwym zamknięciu wszystkich punktów kontrolnych na granicy z Białorusią. Podkreślił przy tym, że ważne jest zachowanie możliwości Białorusinów podróżowania do UE.
Paweł Łatuszka poparł pomysł strony polskiej dotyczący planów zamknięcia wszystkich przejść towarowych na granicy białorusko-polskiej.
Jego zdaniem może to przyczynić się do „powstrzymania współudziału Łukaszenki w agresji Rosji przeciwko Ukrainie, zaprzestania stosowania masowych represji wobec Białorusinów, uwolnienia więźniów politycznych i zaprzestania wojny hybrydowej z wykorzystaniem migrantów”.
– Jednocześnie opowiadamy się za dalszym funkcjonowaniem punktów kontroli pasażerskiej dla obywateli Białorusi, aby zachować możliwość komunikowania się Białorusinów z UE – zauważył Łatuszka.
W sobotę minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski dopuścił możliwość zamknięcia wszystkich przejść na granicy z Białorusią.
Główną przyczyną jest sytuacja związana z kryzysem migracyjnym na granicy inspirowanym przez reżimy Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina, który trwa od 2021 roku, a ostatnio ponownie się nasilił.
– Finowie zamknęli przejścia graniczne z Rosją i problemy się skończyły – dodał polski minister.
Obecnie na granicy polsko-białoruskiej działają już tylko dwa punkty kontrolne: Kukuryki (Kazłowiczy) dla transportu towarowego i Terespol (Brześć) – dla samochodów osobowych i autobusów.
Wcześniej, pod koniec maja, premier Donald Tusk oświadczył, że zamknięte 10 lutego 2023 roku przejście graniczne Bobrowniki na granicy z Białorusią może zostać otwarte. Ale zaraz po tych słowach nastąpiła nowa runda kryzysu migracyjnego, podczas którego zginął polski żołnierz ugodzony nożem przez migranta. Dlatego plany te natychmiast stały się nieaktualne.
pj/belsat.eu
