Ararat Mirzojan nie poleci do Kazachstanu na jutrzejsze posiedzenie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych ODKB. Poinformowała o tym wczoraj agencja Armenpress, powołując się na swoje źródło w MSZ.
Podczas obrad przedstawiciele państw postsowieckich omówią kwestie “rozwoju międzynarodowego, sytuacji w regionie, mechanizmów wzmocnienia koordynacji w sferze polityki zagranicznej”. Podsumują też wyniki współpracy państw w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB, OUBZ).
Szefowie MSZ państw członkowskich mają też uchwalić projekty decyzji, które zostaną przedstawione do zatwierdzenia podczas sesji Rady Bezpieczeństwa Zbiorowego ODKB 28 listopada.
Absencja Ararata Mirzojana będzie kolejnym krokiem odsuwania się Armenii od ODKB. Władze w Erewaniu mają za złe sojusznikom – z Rosją na czele – że nie wywiązali się z postanowień układu i udzielili Ormianom wsparcia w wojnie z Azerbejdżanem o Górki Karabach. W efekcie separatystyczna Autonomiczna Republiga Górskiego Karabachu została zdobyta przez Azerów, którzy następnie ją zlikwidowali i przywrócili jedność regionu z Azerbejdżanem. Wcześniej Górski Karabach opuściła większość mieszkańców – nawet 100 tysięcy Ormian.
Premier Armenii Nikol Paszynian 12 czerwca poinformował w parlamencie o możliwym wystąpieniu państwa z ODKB. Zarzucił też dwóch państwom sojuszu wspieranie Azerbejdżanu. Następnego dnia otwarcie powiedział, że nie odwiedzi Białorusi, dopóki będzie tam rządził Alaksandr Łukaszenka.
Istnieją dowody na to, że Mińsk zbroił Baku podczas jego wojny z Erywaniem – sojusznikiem Białorusi w ramach ODBK. Chodzi nie tylko o jawną sprzedaż białorusko-chińskich wyrzutni rakiet Polonez, ale także tajny handel zestawami artylerii lufowej.
pj/belsat.eu
