Szef MSZ w Mińsku zamierza zwiększyć ją w krajach WNP, Chinach i Afryce.
– Znacznie redukujemy obecność dyplomatyczną krajach europejskich. Nie mam na myśli redukowania ambasad i placówek dyplomatycznych. Redukujemy liczbę personalu dyplomatycznego – tak wyjaśnił sens zmian Uładzimir Makiej.
Dodał, że personel „w znacznej części” zostanie przerzucony na inne odcinki pracy. Będą to kraje należące do Wspólnoty Niepodległych Państw oraz w odleglejszych regionach. „Obecność dyplomatyczna” ma zostać umocniona m.in. w Chinach, Indiach i w Afryce.
Myślimy o otwarciu nowych ambasad w Afryce, w państwach, które są wypłacalne i gdzie jest zapotrzebowanie na nasze wyroby – oznajmił szef MSZ relacjonując treść swojego sprawozdania, które przedstawił Alaksandrowi Łukaszence.
Plany resortu dyplomacji zbiegają się z założeniami ogłoszonymi niedawno przez wiceszefa administracji Łukaszenki Dzmitryja Krutego. Zapowiedział on, że w związku z sankcjami Zachodu władze zamierzają przekierować białoruski eksport na rynek chiński, rosyjski i afrykański. Głównymi importerami w Afryce mają być Egipt i Zimbabwe.
rr, cez/belsat.eu