Ambasada USA w Moskwie poinformowała dziś że od 12 maja przestanie rozpatrywać wnioski o wizy oprócz wiz dyplomatycznych. Jest to związane z redukcją – na żądanie władz Rosji – liczby pracowników konsulatu USA. Będzie ona zmniejszona aż o 75 proc.
W oficjalnym komunikacie placówka wyraziła ubolewanie z powodu “działań władz rosyjskich, które zmusiły ją do zredukowania liczby pracowników konsularnych o 75 procent”.
– Teraz możliwe są także problemy z realizowaniem usług dla obywateli USA, np. z wydawaniem nowych paszportów czy świadectw urodzenia, i innych usług notarialnych – poinformowała placówka.
21 kwietnia Rosja uznała za osoby niepożądane 10 pracowników ambasady USA. Zabroniła także zatrudniania stronie amerykańskiej obywateli Rosji do prac administracyjnych i technicznych. Według niezależnego portalu Meduza w placówkach dyplomatycznych USA w Rosji pracuje około 450 osób. Ilu wśród nich jest obywateli Rosji – oficjalnie nie wiadomo, ale może być to kilkadziesiąt osób.
Takie ograniczenia Moskwa wprowadzała już w 1986 roku, a więc za czasów ZSRR. Ówczesny ambasador USA Arthur Hartman osobiście prowadził auto, dojeżdżając do pracy, a jego małżonka na bankietach sama musiała serwować gościom poczęstunek. W takim trybie amerykańska placówka działała do 1988 roku.
Rosyjskie media nie ukrywają, że nowy dekret prezydenta Władimira Putina, który ma ograniczyć zawieranie umów o pracę z Rosjanami przez przedstawicielstwa dyplomatyczne państw obcych „dokonujących nieprzyjaznych działań wobec Federacji Rosyjskiej”, ma doprowadzić do podobnej sytuacji:
– Przedstawicielstwa nieprzyjaznych krajów będą musiały przywozić z ojczyzny tłumaczy, sekretarzy, ślusarzy, hydraulików, kucharzy, kierowców i kucharki. Albo obecny personel dyplomatyczny będzie musiał przyswajać sobie pokrewne profesje: dyplomata-hydraulik, kucharz-attache, radca-sprzątacz… – ironizował autor publikacji na ten temat, zamieszczonej na portalu kp.ru.
Ambasady USA za granicą powszechnie zatrudniają do prac administracyjno-technicznych obywateli miejscowych. Rosja nie korzysta z tej praktyki i prace pomocnicze wykonują albo przysłani z kraju specjaliści, albo członkowie rodzin dyplomatów.
Jednocześnie przy MSZ Rosji działa specjalna struktura, która pomaga ambasadom obcych państw i organizacjom zagranicznym w zatrudnianiu obywateli rosyjskich. Instytucja ta, o nazwie Interkadry GławUpDK, w informacji o swojej działalności podaje, że współpracuje z ponad 90 zagranicznymi przedstawicielstwami w Rosji. Są wśród nich ambasady Francji, Niemiec, Kanady, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii. Ambasada USA nie korzystała z tych usług.
cez/belsat.eu wg PAP, kp.ru, inf. wł.