„Czuliśmy się jak w obozie koncentracyjnym” - nowy raport na temat okrucieństw białoruskich funkcjonariuszy


Białoruski projekt Inicjatywa Prawna i Międzynarodowy Komitet ds. Badania Tortur na Białorusi przedstawiły nowe śledztwo w sprawie tortur w komisariacie milicji dzielnicy Sawiecki Rajon w Mińsku, które miały tam miejsce podczas powyborczych protestów w dniach od 9 do 13 sierpnia 2020 roku. Raport nosi tytuł „Dalej, dalej, zabijaj! Zapomnieliście, w jakim kraju żyjecie?”. Opozycyjni śledczy ujawnili nazwiska 22 katów, będących funkcjonariuszami białoruskich służb.

– Wchodzisz i widzisz przed sobą jakieś 15 osób po jednej stronie, 15 po drugiej. Trafiasz do takiego „korytarza” i wszyscy oni krzyczą: „Dalej, dalej, zabijaj”, machają pałkami. Widać, że już się przygotowują do przyjęcia. A kiedy biegniesz, wszyscy biją cię pałkami ze wszystkich stron. Trzeba było szybko przebiec tym korytarzem – to cytat jednej z ofiar, której słowa zostały opublikowane w nowym śledztwie.

„Rozpisaliśmy zdarzenia co do godziny”

Jak powiedział podczas prezentacji online Siarhiej Ustinau, współzałożyciel Inicjatywy Prawnej i Międzynarodowego Komitetu ds. Badania Tortur na Białorusi, śledztwo opiera się na 568 stronach zeznań ludzi i 137 stronach różnych dokumentów.

Podwórko komisariatu w dzielnicy Sawiecki Rajon, 10-11 sierpnia 2020 roku.
Zdj.: fruman.info

Śledztwo wyróżnia fakt identyfikacji funkcjonariuszy komisariatu milicji dzielnicy Sawiecki Rajon, którzy albo sami torturowali ludzi w dniach 9-13 sierpnia 2020 roku, albo fałszowali akty oskarżenia wobec zatrzymanych podczas protestów osób, albo nie zrobili nic, aby powstrzymać przestępstwa.

Zidentyfikowano 22 sprawców, w tym pułkownika Siarhieja Kalinnika, szefa komisariatu, który kierował torturami i sam brał w nich udział, oraz jego zastępcę, podpułkownika Cimura Kiesiela. Nazwiska i zdjęcia są dołączone do dokumentacji śledztwa.

Foto
“Biada wam i bójcie się Boga”. Reżim Łukaszenki zburzył protestancki kościół
2023.06.21 14:49

Siarhiej Ustinau przypomniał, że jest to już drugie śledztwo w sprawie tortur w mińskich komisariatach. Wcześniej opublikowano dochodzenie w sprawie przestępstw na komisariacie dzielnicy Frunzienski Rajon w Mińsku. Komitet badał również przypadki tortur w areszcie przy ulicy Akreścina w stolicy Białorusi.

– Wiele osób powie, że w na komisariacie Sawieckiego Rajonu nie działo się nic nowego: torturowali tutaj tak samo jak w innych miejscach. Jednak w tym komisariacie ludzie nie byli przetrzymywani w sali treningowej, jak w komisariacie Frunzienskiego Rajonu, ale pod murem. Ludzie stali tam dniami i nocami w nienaturalnych pozycjach – zaznacza.

Jeśli ktoś się poruszył lub próbował zmienić pozycję, był bity. Następnego dnia tortury stały się jeszcze bardziej brutalne, ponieważ między murem a ludźmi postawiono drut kolczasty, nad którym te osoby musiały się nachylać. Kiedy ktoś upadał – spadał na drut. A kiedy upadł – podnoszono go przy użyciu pałek.

Wiadomości
Proces białoruskiej śpiewaczki, która odmówiła stypendium Łukaszenki
2023.06.16 16:24

Jak mówi Ustinau, pobitym, chorym i rannym nie udzielano pomocy medycznej. Karetkę wzywano tylko wtedy, gdy dana osoba nie wykazywała oznak życia. Dostęp do wody był ograniczony – na 80-90 osób przypadały dwa litry. Za prośbę o skorzystanie z toalety można było zostać pobitym. Pomimo pandemii koronawirusa nie podjęto żadnych środków zapobiegawczych w celach sanitarno-epidemiologicznych.

– Właściwie można powiedzieć, że w dniach 9-13 sierpnia przebywanie na terenie komisariatu dzielnicy Sawiecki Rajon stanowiło całkowite zagrożenie dla życia i zdrowia zatrzymanych. Rozpisaliśmy zdarzenia niemal godzina po godzinie. Wszystko odtworzyliśmy – mówi inicjator śledztwa.

Według zeznań ofiar i dokumentów ludzie opuszczali komisariat z siniakami, ranami, złamaniami i pęknięciami kości, urazami głowy i obrażeniami twarzy. Autorzy raportu podkreślają szczególnie fakt obrażeń rąk, ponieważ zatrzymanych wiązano oflagowaniem używanym do celów budowlanych.

„Tortury na Białorusi trwają”

Autor śledztwa, Aleh (imię zmienione), powiedział podczas prezentacji raportu, że praca nad ujawnieniem i identyfikacją przestępców odbywała się we współpracy z cyberpartyzantami, którzy dali śledczym dostęp do bazy danych białoruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Podczas poszukiwania katów kierowano się zeznaniami ofiar (przeanalizowano około pięćdziesięciu kwestionariuszy), dostępnymi dokumentami i informacjami z otwartych źródeł.

– Nasz cel to znalezienie wszystkich sprawców popełnionych przestępstw… Należy podkreślić, że tortury wobec tych osób są udokumentowane, potwierdzone ich słowami, zeznaniami świadków lub innych ofiar – dodał Aleh.

Wiadomości
Białoruś. Młoda kobieta skazana na 3 lata kolonii karnej za przelew dla Pułku Kalinowskiego
2023.06.16 13:00

Współautor śledztwa zaapelował również do osób, które doświadczyły przemocy, tortur i złego traktowania z rąk białoruskich funkcjonariuszy, aby skontaktowały się z Komitetem i udokumentowały swoje historie. Prędzej czy później sprawiedliwość zostanie wymierzona, a przestępcy zostaną ukarani – podsumował.

– W przyszłości wszystkie te dowody będą podstawą spraw karnych w niezawisłych i bezstronnych sądach – kontynuowała współautorka śledztwa Nina (imię zmienione).

Jak stwierdziła, zespołowi śledczych udało się udokumentować 1718 historii w ciągu ostatnich trzech lat, ale nadal słuchają oni poszkodowanych osób i sprawdzają przekazywane przez nich informacje. Nowe śledztwa będą oparte właśnie na tych zeznaniach.

– Niestety, tortury na Białorusi trwają. Nie tylko nie ustały, ale wręcz przeciwnie, nabierają masowego i regularnego charakteru. Ta machina represji nadal robi to samo, tylko w nieco zmodyfikowanej formie.

Próbują ukryć swoje zbrodnie. W tej chwili dokumentujemy nie tylko historie ofiar zatrzymań za wykroczenia, ale także więźniów politycznych, którzy wyszli na wolność… I to jest bardzo ważne – powiedziała Nina.

8 cytatów z raportu o torturach

„…Chodzili z karabinami. Czułem się jak w obozie koncentracyjnym. Wskazywali na lufy swoich karabinów i grozili, że zastrzelą wszystkich, jeśli ktoś spróbuje uciec”.

„Rozebrali jednego mężczyznę w średnim wieku. Miał na sobie bokserki z amerykańską flagą. Został za to bardzo pobity. Miałem wtedy brodę i myśleli, że jestem popem. Dlatego na początku nie bili mnie zbyt mocno. A potem zauważyli, że na moim małym palcu i palcu serdecznym jest lakier do paznokci i powiedzieli: „O, więc to nie pop! To piz*a! Czyli trzeba mocno bić”. Wtedy całkowicie mnie rozebrali i bili po nogach”.

Komentarze
“KGB zintegrowało się z FSB”. Białoruski reżim sprzedaje się Moskwie, by pozostać przy władzy
2023.06.02 20:07

„Ludzi przetrzymywali na zewnątrz wzdłuż muru. Niektórzy mdleli. Wtedy dawali im amoniak do wąchania – to miała być niby pomoc medyczna. A potem prowadzili taką osobę z powrotem pod mur. Podawano tyle wody, że ledwo starczało na łyk (cztery litry na 100 osób)”.

„Jeden chłopak, który stał blisko nas i miał coś nie tak z żebrami, może złamano mu je podczas zatrzymania, zaczął tracić przytomność… Po chwili go zabrali, ale nie pomogli mu iść, po prostu ciągnęli go po ziemi”.

„Napatrzyłem się na ten horror. 4.00 nad ranem, było zimno. Kobieta poprosiła o wodę, a oni przynieśli wiadro wody i oblali ją. Wszyscy tam stali i po prostu drżeli, trzęśli się. Cały czas bili, mocno. Aż zabrali mnie do celi na komisariacie. Mdliło mnie, kiedy stałem przy murze. Powiedzieli, że udaję”.

„Od czasu do czasu zabierali na komisariat. Włączali kamerę i mówili: „Ty, ku*wa, chciałeś spalić funkcjonariuszy?” Odpowiadasz: „Nie”. Wtedy wyłączali nagrywanie i zaczynali bić. Potem powtarzali pytanie, włączali kamerę, trzeba było powiedzieć: „Tak, byłem tam, chciałem spalić…”.

„Wszystkim kierował podpułkownik milicji. Widziałem jego szewron, ale nie widziałem twarzy. Krzyczał: „Co, bestie, dopięliście swego? Bestie! Co? Gdzie wasza Swiatłana?”… To wszystko trwało od wieczora 11 do wieczora 12 sierpnia. Prawie dobę staliśmy przy murze”.

„Przekleństwa, bicie, płacz i jęki, krzyki. Staliśmy przy murze i szeptaliśmy do siebie: „Nie słuchaj, nie słuchaj…”. I po prostu płakaliśmy…”.

Wiadomości
Więźniarka polityczna zrzekła się białoruskiego obywatelstwa. „Palina nie chce mieć nic wspólnego z okupacyjnym reżimem”
2023.05.27 18:28

„Nasze dokumenty pomogą w uczciwym procesie”

Autorzy śledztwa podkreślają, że tylko sąd może udowodnić winę funkcjonariuszy, którzy zostali zidentyfikowani jako kaci.

– Nie nawołujemy do przemocy ani nie wydajemy wyroku. Naszym celem jest pokazanie, że prędzej czy później dowiemy się o każdym przypadku tortur i bestialskiego traktowania. Przechowujemy wszystkie dowody i nie pozwolimy reżimowi ich zniszczyć. Pewnego dnia wszyscy sprawcy zostaną postawieni przed sądem, a nasze dokumenty pomogą w sprawiedliwym procesie – czytamy w raporcie.

Na stronie internetowej Międzynarodowego Komitetu ds. Badania Tortur na Białorusi dostępne jest pełne śledztwo w sprawie tortur na komisariacie milicji dzielnicy Sawiecki Rajon w Mińsku w dniach 9-13 sierpnia 2020 roku. Prezentacja nowego śledztwa odbyła się podczas Tygodnia przeciwko Torturom, serii wydarzeń edukacyjnych poświęconych torturowaniu więźniów politycznych na Białorusi i zbiegła się w czasie z Międzynarodowym Dniem Wsparcia Ofiar Tortur, który przypada 26 czerwca.

Zmicier Mirasz, ksz, pp/ belsat.eu

Aktualności