Reżim Łukaszenki przyjął poprawki do ustawy dotyczącej tajemnicy państwowej.
Zakłada ona, że urzędnicy i funkcjonariusze dopuszczeni do tajemnicy państwowej będą musieli uzyskiwać specjalne pozwolenia na wyjazd za granicę. W przypadku szefów obwodowych komitetów wykonawczych i struktur siłowych będzie o tym decydował osobiście Alaksandr Łukaszenka. Na wyjazdy wojskowych i funkcjonariuszy zgodę wydać musi ich dowództwo.
Ustawa została przyjęta w tym roku i w pierwotnej wersji nie zakładała odpowiedzialności karnej. Wprowadzono do niej jednak poprawki mówiące o odpowiedzialnosci karnej w razie nieuzgodnionego zagranicznego wyjazdu osoby dopuszczonej do tajemnicy państwowej.
Jeśli urzędnik wyjedzie z Białorusi bez zgody przełożonego, grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Jeśli jego wyjazd doprowadził do “ciężkich następstw”, czeka go kara do 5 lat więzienia. Przewidziane są także grzywny pieniężne.
Białoruską ustawę można uznać za konsekwencję emigracji z kraju urzędników państwowych i mundurowych, którzy po 2020 roku sprzeciwili się reżimowi. Można wśród nich wymienić m.in. byłego ministra kultury i ambasadora Pawła Łatuszkę, który staną na czele Narodowego Zarządu Antykryzysowego, pułkownika HUBAZiK MSW Alaksandra Azarawa, który teraz kieruje BYPOL, czy podpułkownika Walerego Sachaszczyka, przez pewien czas ministra obrony w Zjednoczonym Gabinecie Tymczasowym Swiatłany Cichanouskiej.
Podobne prawo w 2022 roku wprowadziła Rosja. Rosyjski urzędnik, który wyjechał za granicę bez względu na ograniczenia związane z tajemnicą państwową, może spodziewać się grzywny w wysokości od 200 do 300 tysięcy rubli (9-13,5 tysiąca złotych). Maksymalny wymiar kary w tym przypadku to w Rosji 3 lata pozbawienia wolności. Przy tym ustawa dotyczy także byłych urzędników i funkcjonariuszy .
Rosja ukruciła też podróże deputowanych swojego parlamentu. O ile wcześniej przed wyjazdem za granicę musieli jedynie poinformować o tym fakcie, to teraz muszą otrzymać zgodę przewodniczącego (marszałka) jednej z dwóch izb parlamentarnych. Naruszenie tej zasady może się zakończyć utratą mandatu poselskiego.
Wiktor Wołkow/vot-tak.tv, pj/belsat.eu