W organizacji ByPol zrzeszającej byłych białoruskich funkcjonariuszy może dojść do rozłamu, ale skala konfliktu jest jak dotąd niejasna. “Ministrowi spraw wewnętrznych” w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym zarzucane jest oszustwo finansowe. Sprawdziliśmy, co wiadomo o sprawie i jak wpływa ona na białoruskie siły demokratyczne.
Podczas protestów, które wybuchły po sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku, nie wszyscy funkcjonariusze poparli represje reżimu Alaksandra Łukaszenki. Niektórzy z nich na znak protestu odeszli z służby, a część zjednoczyła się w organizacji ByPol. Projekt zaczął zdalnie badać przestępstwa reżimu Łukaszenki i publikować wyniki swoich dochodzeń w przejrzystej formie. ByPol wskazał na przykład domniemanych morderców Ramana Bandarenki, który zmarł po brutalnym pobiciu przez funkcjonariuszy. Organizacji udało się też dotrzeć do informacji na temat przygotowywania prowokacji służącej pretekstem do aresztowania opozycyjnego blogera Siarhieja Cichanouskiego; a także zdemaskować oficera KGB Alaksieja Zacharawa, który wcielił się w rolę „terrorysty” w Grodnie.
Późną wiosną 2021 roku stowarzyszenie stworzyło plan „Pieramoha” (biał. „Zwycięstwo”), zbierając chętnych do wystąpienia przeciwko reżimowi w określonym momencie i przygotowując instrukcje. Uczestnicy planu przeprowadzali akcje dywersyjne przeciwko wojskom rosyjskim na Białorusi po wybuchu wojny na Ukrainie.
O utworzeniu ByPol byli funkcjonariusze poinformowali Swiatłanę Cichanouską 20 października 2020 roku. Na spotkaniu z Cichanouską w Warszawie obecni byli wtedy byli śledczy Andrej Astapowicz i Ihar Łoban, były oficer wydziału antynarkotykowego Macwiej Kuprejczyk i były śledczy Uładzimir Żyhar. Astapowicz był wówczas nazywany koordynatorem inicjatywy.
Informacje na temat tego, ile osób jest w ByPol i czym dokładnie się zajmują, nie są podawane do wiadomości publicznej: organizacja, którą białoruskie władze uważają za „ekstremistyczną”, utrzymuje wysoki stopień tajności. Biorąc pod uwagę identyfikatory pracowników ByPol na Telegramie można wywnioskować, że organizacja składa się z co najmniej pięćdziesięciu osób. Ale niewiele osób publicznych ujawniło swoje nazwiska: ostatnio ByPol reprezentowali wspomniani Żyhar i Kuprejczyk, a także Stanisłau Łupanosau i Alaksandr Azarau, a od niedawna także były więzień polityczny Alaksandr Kabanau.
Kiedy Cichanouskaja utworzyła Zjednoczony Gabinet Przejściowy w sierpniu 2022 roku, po konsultacjach z szeregiem demokratycznych organizacji mianowała Azarawa przedstawicielem ds. przywrócenia prawa i porządku – swego rodzaju „ministrem spraw wewnętrznych”, który miał zajmować to stanowisko w zakresie zbliżonym do członka rządu na uchodźstwie. Azarau mówił w wywiadzie dla Biełsatu, że gabinet jest potrzebny ByPol do legitymizacji działalności partyzanckiej na Białorusi.
Wszystko wskazuje na to, że między Azarawem a Kuprejczykiem, dwiema głównymi twarzami ByPol, wynikł konflikt, w który może być zaangażowanych również kilku innych członków organizacji, a także „siły zewnętrzne”. W chwili publikacji nie jest jasne, kogo popierają pozostali członkowie ByPol. Zjednoczony Gabinet Przejściowy nie opowiedział się jeszcze po żadnej ze stron – oficjalnie prowadzi w tej sprawie własne dochodzenie.
O konflikcie stało się głośno, gdy 8 czerwca Alaksandr Azarau nagrał wiadomość wideo, w której stwierdził, że Macwiej Kuprejczyk i pewna „grupa osób” odmówili poddania się badaniu wariografem (tzw. wykrywaczem kłamstw) i zostali z tego powodu zwolnieni, ale Kuprejczyk nie przekazał dostępu do kont ByPol na YouTube i innych portalach społecznościowych.
Później na kanale ByPol w Telegramie pojawił się post oskarżający Azarawa. Padło tam stwierdzenie, że nigdy nie był założycielem ani nie kierował organizacją byłych funkcjonariuszy ByPol – prowadził jedynie Fundację ByPol, która została utworzona 26 maja 2021 roku, a w organizacji był „osobą medialną”. W oświadczeniu czytamy również, że stowarzyszenie byłych funkcjonariuszy nie nominowało Azarawa do Gabinetu Przejściowego (chociaż ByPol wcześniej nie protestował przeciwko temu, a organizacja miała co najmniej jednego innego przedstawiciela na konferencji, podczas której utworzono Gabinet).
Według oświadczenia pracownicy ByPol rozpoczęli „wewnętrzne dochodzenie w sprawie legalności i stosowności szeregu transakcji finansowych wyżej wymienionej fundacji”, a Azarau i współzałożyciel Łupanosau odmówili złożenia sprawozdania finansowego, za co zostali wydaleni ze stowarzyszenia.
Macwiej Kuprejczyk potwierdził w komentarzu dla Biełsatu, że wpis został opublikowany z jego udziałem i że popiera stawiane w nim zarzuty. Powiedział też, iż „duża liczba pracowników opuściła fundację z powodu niedokładności finansowej”. Potwierdził również, że odmówił poddania się badaniu wariografem: utrzymuje, że wcześniej przeszedł trzy testy i odmówił kolejnego, ponieważ ten został rzekomo zlecony przez Azarawa z pytaniami opracowanymi przez niego samego. Poproszony przez Biełsat o zasugerowanie kogoś z ByPol-u, kto mógłby to wszystko potwierdzić, Kurpiejczyk powiedział, że nie będzie się uciekał do takich rozwiązań i powiedział, że dowody uderzające w Azarawa zostaną przedstawione później.
Stanisłał Łupanosau powiedział Biełsatowi, że ani on, ani Azarau nie mogli zostać zwolnieni z ByPol, ponieważ osoby, które ogłosiły o zwolnieniu nie mają takich uprawnień.
Alaksandr Azarau w komentarzu dla portalu Zerkalo.io powiedział, że nie wie, czyje stanowisko zostało opublikowane na kanale ByPol i nie będzie komentował, ile osób opuściło organizację. Dodał, że Kuprejczyk zarejestrował strony ByPol w mediach społecznościowych na swoje nazwisko jeszcze w 2020 roku, ale kanał z botem planu „Pieramoha” nie należał do Kuprejczyka. Telegramowy kanał z botem ByPol również do niego nie należy.
Jeszcze przed pojawieniem się tych publikacji, w nocy z 7 na 8 czerwca, przeciwko Azarawowi oskarżenia wysunął anonimowy kanał OSZS, prawdopodobnie prowadzony przez zwolenników opozycjonistki i publicystki Wolhi Karacz. Autorzy kanału twierdzą, że Azarau jest agentem wywiadu Ministerstwa Obrony Białorusi.
Rankiem 9 czerwca kanał ByPol opublikował wiadomość wideo, na której swoje oświadczenie składają zamaskowani mężczyźni nazywający się żołnierzami walczącej na Ukrainie jednostki „Atam” stworzonej przez ByPol. Zamaskowany mężczyzna z pseudonimem „Nil” zażądał od Azarawa „zaprzestania rozpowszechniania kłamstw” i „natychmiastowego przekazania całej dokumentacji finansowej”.
Również rankiem 9 czerwca przeciwko Azarawowi wystąpił żołnierz z batalionu „Terror” Radziwon Batulin.
Swiatłana Cichanouskaja udzieliła Biełsatowi komentarza na temat konfliktu w ByPol podczas wystawy poświęconej białoruskim żołnierzom walczącym na Ukrainie. To, wokół czego toczy się dyskusja w sprawie ByPol, jest jej zdaniem „niegodne porównania z tym, przez co przechodzą Białorusini”.
– To nadzwyczajna sytuacja, obecnie prowadzimy weryfikację faktów. Musimy zebrać wszystkich uczestników tego konfliktu i dowiedzieć się, co tak naprawdę się tam wydarzyło. Ponieważ teraz będzie dużo plotek, będą dyskusje i każda strona będzie przedstawiać swoje komunikaty. Ale dopóki nie dowiem się szczegółowo, co się tam wydarzyło i kto jest o co oskarżony, kto jest winny, nie mogę udzielić więcej informacji niż tylko powiedzieć, że zaczęliśmy badać tę sytuację – powiedziała przywódczyni białoruskiej opozycji.
Na prośbę Biełsatu Cichanouskaja sprecyzowała, że Azarau nie został jeszcze zawieszony w prawach członka Gabinetu Przejściowego: nie może podjąć takiej decyzji, ponieważ jak dotąd nie widziała żadnych dowodów popełnienia przestępstwa.
Pogłoski o „rozłamie w ByPol” pojawiły się jeszcze wiosną 2021 roku. ByPol wówczas temu zaprzeczył, ale jeden z jego założycieli, Andrej Astapowicz, albo odszedł, albo został zwolniony z organizacji.
Inną „twarzą” organizacji, która była w ByPol od samego początku, jest Aleh Talerczyk. Jesienią 2022 roku odszedł z organizacji. Tłumaczył, że nie ufał oświadczeniom stowarzyszenia, w tym Azarawa, i ponieważ ByPol „zamieniał się w projekt medialny”. Talerczyk później poddał się badaniu wariografem, które przeprowadził Biełsat i powiedział, że nie ufa Azarawowi i innym członkom organizacji.
W związku z obecną aferą Taleczyk powiedział Biełsatowi, że nie otrzymywał raportów finansowych – nie zostało to ustalone w momencie jego odejścia, a po stronie Azarawa pozostały „dwie osoby” (Kuprejczyk również powiedział, że z Azarawem odeszły dwie osoby).
Jesienią 2022 roku była redaktorka Czarnej Księgi Białorusi (kanału, w którym udostępniano informację na temat białoruskich funkcjonariuszy) Janina Sazanowicz oskarżyła Azarawa i Kuprejczyka, a także doradcę Cichanouskiej Franka Wiaczorkę o to, że poprosili o zignorowanie faktu, że do bota Czarnej Księgi miał dostęp obecny funkcjonariusz, który miał związek z aresztowaniem uprowadzonego z samolotu Ryanair Ramana Protasiewicza (Azarau twierdzi, że wcale nie poprosił o przemilczanie tego faktu).
Różne skandale zdarzały się w białoruskich siłach demokratycznych już wcześniej. Na przykład wobec fundacji By_help i BySol, a także Biura Cichanouskiej i Fundacji Walerego Capkały zostały wysunięte zarzuty co do nieprawidłowości oświadczeń finansowych.
Jesienią 2022 roku Gabinet Przejściowy opuściła „minister finansów” Tacciana Zareckaja – po pojawieniu się wątpliwości co do jej niezwiązanego z gabinetem start-up.
Na początku 2023 roku militarno-patriotyczna organizacja Pospolite Ruszenie, która miała zostać utworzona przez Zjednoczony Gabinet Przejściowy, postanowiło stać się niezależną organizacją, ale zaprzeczyło, że był to „rozłam”.
Rozłamy i skandale w białoruskich siłach demokratycznych miały miejsce jeszcze przed wydarzeniami z 2020 roku. Np. w 1999 roku organizowane przez siły opozycyjne alternatywne wybory prezydenckie zostały odwołane właśnie z powodu takiego rozłamu.
Z konfliktu w ByPol cieszą się prorządowe media i kanały związane z reżimowymi siłami bezpieczeństwa. Białoruscy „Cyberpartyzanci” ostrzegają, że siły bezpieczeństwa już tworzą fałszywe kanały telegramowe i boty w imieniu Azarawa, a także rozsyłają na czatach fałszywe wiadomości podszywając się pod niego. Trudno przewidzieć, w jakim stopniu ten konflikt zmieni działalność i wiarygodność ByPol (portal Nasza Niwa uważa, że skandal „zniweluje” wpływy organizacji).
ByPol jest w posiadaniu wielu danych osobowych przeciwników Łukaszenki: mowa tu na przykład o bazie kont osób, które zgodziły się wziąć udział w planie „Pieramoha” (prawdopodobnie dostęp do nich ma Azarau), a także wiadomości od osób, które zwracały się do ByPol w sieciach społecznościowych (do tych danych dostęp ma Kuprejczyk). Nadzieję w ByPol i planie „Pieramoha” jako sposobie na przywrócenie władzy obywatelom Białorusi pokładała także Swiatłana Cichanouskaja.
Rozłamy i skandale korupcyjne zdarzają się również w krajach demokratycznych, nie tylko w organach ścigania, ale nawet na szczeblu rządowym. Na przykład w Korei Południowej w ciągu ostatnich 30 lat trzech byłych prezydentów zostało skazanych za korupcję, a inny były prezydent popełnił samobójstwo po śledztwie w sprawie korupcji. W ciągu ostatnich 30 lat procedurę impeachmentu wszczęto dla ponad dwudziestu głów państw.
Jednak w krajach demokratycznych można po prostu wybrać nową głowę państwa lub mianować nowego ministra spraw wewnętrznych. Białorusini nie mogą bezpośrednio wpływać na konflikt w ByPol i tylko bardzo pośrednio mogą mieć wpływ na wybór nowego „ministra spraw wewnętrznych” sił opozycyjnych. Działacze demokratyczni nie mogą się też zwrócić do żadnego niezależnego organu z prośbą o zbadanie wzajemnych roszczeń Azarawa i Kuprejczyka.
Co więcej, swoją gotowość do wyzwolenia Białorusi deklaruje kilka różnych formacji zbrojnych walczących na Ukrainie lub szkolących się poza Białorusią. Największa z tych jednostek, pułk im. Konstantego Kalinowskego, dopiero kilka dni temu zaczął komunikować się z biurem Cichanouskiej, a dodatkowo w Pułku również miał miejsce pewien rozłam – odeszło kilkoro żołnierzy i cały batalion. Nie ma jedności wśród zwolenników siłowego oporu wobec reżimu Łukaszenki.
Aleś Nawaborski, ksz/ belsat.eu