Lider największego węgierskiego ugrupowania opozycyjnego TISZA Peter Magyar wyruszył w do Kijowa wraz z zebraną wcześniej pomocą dla zbombardowanego przez wojska rosyjskie szpitala dziecięcego w stolicy Ukrainy.
Magyar, którego partia zdobyła w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego 30 proc. głosów i wyrosła na główną siłę opozycyjną na Węgrzech, podjął decyzję o wizycie na Ukrainie po poniedziałkowym ataku rakietowym na szpital Ochmatdyt.
W spontanicznie zorganizowanej przez partię TISZA akcji pomocy zebrano prawie 15 mln forintów (ponad 162 tys. zł) oraz sprzęt medyczny, artykuły higieniczne, leki i żywność.
Wcześniej Peter Magyar skrytykował piątkową wizytę premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie. Szef węgierskiego rządu udało się na Kreml trzy dni po wizycie w Kijowie utrzymując, że prowadzi „misję pokojową”, zapoczątkowaną po przejęciu 1 lipca przez Węgry półrocznej prezydencji w Radzie UE.
Pomimo ostrej krytyki rządu Orbana, lider partii TISZA również uważa, że Węgry nie powinny brać udziału w przekazywaniu broni dla odpierającej rosyjską inwazję Ukrainy. Jak twierdzi, mogłoby to narazić na atak ok. 100-tysięczną mniejszość węgierską na ukraińskim Zakarpaciu, które polityk ma odwiedzić w piątek.
– Podczas gdy Viktor Orban twierdził, że trzy dni temu był w Moskwie z misją pokojową, rosyjska armia wystrzeliła dziś rakiety na jeden z najważniejszych szpitali dziecięcych w Kijowie. Był to jeden z najgorszych ataków na ukraińską stolicę w ciągu dwóch lat wojny – napisał Magyar w poniedziałek na Facebooku.
Jak dodał, „premier może podróżować po świecie i udawać, że tworzy pokój, ale my wierzymy w czyny”.
Odniósł się do jego wizyt w Kijowie, Moskwie i Pekinie.
Dziś Orban przybył do Waszyngtonu na szczyt NATO.
MaH/belsat.eu wg PAP