Mężczyzna, który niedawno opuścił mury kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w białoruskim Nowopołocku, opowiedział rozgłośni Radio Swaboda o tym kogo ze znanych więźniów spotykał w czasie swojej odsiadki. W tej właśnie kolonii karę 8 lat pozbawienia wolności odbywa Andrzej Poczobut, dziennikarz polskich mediów i działacz polskiej mniejszości narodowej na Białorusi.
Ze względów bezpieczeństwa gość Radia Swaboda postanowił nie ujawniać swojego imienia i nazwiska. Wiadomo o nim jedynie, że za kraty trafił najpierw za przestępstwo związane z nielegalnym obrotem narkotyków, a potem skazano go na podstawie artykułu 130 Kodeksu Karnego Białorusi. Mówi on o “rozpalaniu nienawiści na tle rasowym, narodowym, religijnym i innym” i jest uznawany przez obrońców praw człowieka za artykuł, na którego podstawie karani są polityczni oponenci białoruskiego reżimu. To właśnie na jego podstawie skazano Andrzeja Poczobuta.
Rozmówca Radia Swaboda opowiedział, że do Kolonii Karnej nr 1 w Nowopołocku trafił w maju 2022 roku. Tam spotkał znanych tysiącom ludziom na Białorusi i w świecie więźniów politycznych, wobec których administracja kolonii stosuje reżim incomunicado, czyli całkowicie izoluje od kontaktów ze światem zewnętrznym. Wśród nich były więzień wymienił: rywala Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich 2020 roku Wiktora Babarykę, blogera i działacza opozycyjnego Ihara Łosika, a także właśnie Andrzeja Poczobuta.
Wszyscy troje według rozmówcy Swabody wyglądają na ludzi mocno wycieńczonych i niedożywionych i są regularnie zamykani w tak zwanym „pomieszczeniu typu celi” (PKT), które w polskim systemie penitencjarnym może odpowiadać „izbie izolacyjnej”.
Opowiadając o Andrzeju Poczobucie były więzień kolonii w Nowopołocku wypowiada się o nim, jako o człowieku niezwykle twardym, mocno przestrzegającym zasady moralne. Największym problemem Polaka są problemy zdrowotne: ma chore serce i cierpi na wysokie ciśnienie tętnicze. Rozmówca Radia Swaboda opowiedział, że na krótko został przypisany do baraku, w którym osadzony jest Andrzej Poczobut i ten właściwie nie opuszcza PKT.
Między okresami pobytu w izolacji polski działacz jest kierowany do więziennego punktu medycznego, w którym przebywa na tak zwanych “badaniach” przez 1-2 dni, a potem znowu wraca do PKT. Były więzień jest przekonany, że żadnych badań medycznych ani skutecznego leczenia Andrzej Poczobut nie otrzymuje.
Za próby kontaktowania się z Poczobutem, czy Babaryką inni więźniowie kolonii są karani przez administrację m.in. wtrącaniem do PKT. Z tego powodu starają się nie tylko unikać obcowania z więźniami, wobec których stosowany jest reżim incomunicado. Boją się z nimi nawet witać.
pj/belsat.eu wg Znadniemna.pl
